CIEPŁE SŁÓWKA: Umarł król - niech żyje król!

Wreszcie zrobiło się ciepło i można zapomnieć o paleniu w kominku! Sezon grzewczy 2012/2013 trwał od października aż do połowy kwietnia, a ogrzewanie domu "odtwarzalnymi źródłami energii" stało się niezwykle upierdliwe i wyciągnęło z drewutni ostatnią szczapkę.
CIEPŁE SŁÓWKA: Umarł król - niech żyje król!
Grill ogrodowy

 

Wreszcie zrobiło się ciepło i można zapomnieć o paleniu w kominku!
Sezon grzewczy 2012/2013 trwał od października aż do połowy kwietnia, a ogrzewanie domu "odtwarzalnymi źródłami energii" stało się niezwykle upierdliwe i wyciągnęło z drewutni ostatnią szczapkę. Ci wszyscy, którzy z różnych powodów zdecydowali, że ekologiczny kominek będzie ich podstawowym ogrzewaniem, mają ciężki rok za sobą.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG


Solidaryzuję się z tymi wszystkimi, którzy w kominkach palili z powodów ideologicznych, z braku innych mediów oraz z przyczyn czysto finansowych. Palec środkowy wystawiam tym, którzy przy korzystaniu z kominka dopuszczali się "czynności niedozwolonych", a mianowicie:
- palenia mokrym drewnem i i opowiadania wokół o czarnej szybie paleniska firmy X,
- wkładania w palenisko dwa razy więcej drewna niż zaleca producent,
- unikania kominiarza, bo liczne kominy nigdy go nie widziały.
Gdyby istniały "kominkowe fotoradary" i "inspekcja palenia kominkowego", to z pewnością w sezonie 2012/2013 wielu użytkowników straciłoby prawo palenia. Muszę uczciwie przyznać, że i ja utraciłbym kilka punktów, bo pod koniec sezonu zabrakło mi drewna o wymaganej wilgotności.
Jednak teraz sezon grzewczy skończył się i jesteśmy kwita – zarządzam rozejm!
Wiosna i lato to dość czasu, by odpokutować błędy minionego już sezonu, więc i rozgrzeszenie będzie, ale należy:
- dać na cel charytatywny w podzięce, że nasz dom się nie spalił,
- zakupić drewno, bo wiosna to dobry na to czas,
- skorzystać jednak z usług kominiarskich,
- w miarę możliwości zaprosić serwisanta do swojego kominka, by przejrzał i wymienił to i owo.

Sezon kominkowy indoors zakończony, ale nadszedł wreszcie czas na rozgrywki outdoors. Jednym słowem: niech żyje grill!
Jeśli jest jeszcze w tym kraju ktoś, kto grillowego sprzętu nie posiada, to czas najwyższy, by go zakupić. Kupować trzeba wtedy, kiedy jest bogaty wybór palenisk metalowych w różnych Żółwikach i Pszczółkach, bo za miesiąc może zabraknąć, a następna dostawa z Chin dopiero... za rok!
Bardziej zasobni finansowo mogą pokusić się o zakup + montaż jednego z gotowych betonowych zestawów grillowych lub zamówienie indywidualnej realizacji w firmie kominkowej.
Tak, to nie pomyłka, bo wiele firm kominkowych nie ogranicza się do domowych sprzętów, ale oferuje również usługi budowy zewnętrznych, ogrodowych urządzeń. Przed nami, mam nadzieję, długie i gorące lato.
Umarł (na lato) król-kominek – niech żyje (na kilka miesięcy) król-grill!

wh


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama