Problemy z poprawą jakości powietrza
28 maja 2025 roku w Kielcach odbyło się Forum Samorządu Regionu Świętokrzyskiego. Z informacji uzyskanych od Marszałka Województwa Świętokrzyskiego Renaty Janik wiadomo, że Sejmik Województwa Świętokrzyskiego przymierza się do nowelizacji uchwały antysmogowej, ponieważ na dzień dzisiejszy wymaga ona gruntownej korekty. Patrząc na tempo, w jakim stan powietrza ulega poprawie, jak i tempo wymiany "kopciuchów", wydaje się, że nie tylko ona. Oba procesy przebiegają tak wolno, że należy zadać sobie kilka istotnych pytań o ich zasady. Przede wszystkim zaś:
- Czy dopuszczenie do sprzedaży tylko kotłów 5 klasy, które posiadają stosowne certyfikaty proekologiczności, w sposób istotny poprawiło nam stan powietrza? Czy lista ZUM, z kotłami dotacyjnymi o tzw. podwyższonej klasie emisyjności, dla których teoretyczna emisja cząstek stałych wynosi poniżej 20 mg/m3, rozwiązuje sprawę smogu? Absolutnie NIE. Taki wymóg jest nawet nieuzasadniony i nie poparty żadnymi badaniami uzasadniającymi tę tezę.
- Czy wymiana kotłów, do której nas zmuszają aktualne uchwały antysmogowe, radykalnie poprawia stan powietrza w naszym otoczeniu? NIE. I jeszcze raz NIE, i tak będzie nadal, jeśli nie będzie sprzężenia zwrotnego i weryfikacji, czy te kotły po zamontowaniu rzeczywiście czysto spalają paliwo i czy emitowane spaliny spełniają wartości emisyjne normy 303-5.
To, czy kocioł ma szanse spełnić wymagania norm w rzeczywistości, zależy nie od tego, czy ma certyfikat, lecz od kilku innych faktów. Między innymi od:
- rodzaju kotła – czy jest z załadunkiem ręcznym, czy w pełni zautomatyzowany,
- typu, budowy i jakości palnika w kotłach automatycznych na pellet,
- typu i jakości stosowanego paliwa. A tu nie mamy norm, którym podlegałby węgiel i drewno kawałkowe, za to są normy dla pelletu,
- odpowiedniego wyregulowania procesu spalania danego paliwa i mocy kotła. Nie na przysłowiowe „oko”, a z użyciem analizatora spalin. Nie ma możliwości wyregulowania kotła „na oko” tak by spełniał wymagania normy.
Stare przysłowie mówi: Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. Lepsza jest zatem spełniona 4 klasa emisji spalin, niż nie spełniona klasa 5.

Poprawa jakości powietrza – etykieta 5 klasy nie wystarczy
W świetle powyższych stwierdzeń na usta ciśnie się pytanie: Jak zatem poprawić stan powietrza? Moim skromnym zdaniem w celu szybkiej poprawy stanu powietrza powinniśmy:
- Ustawowo wymusić szybką wymianę „kopciuchów” – szczególnie tych generujących widoczny dym z komina, ponieważ takie kotły powodują największy smog. Jeśli kocioł dymi („produkuje” smog), należy zgłosić ten fakt do urzędu, który wyda administracyjny nakaz modernizacji instalacji i dostosowania emisji do wymogów normy 303-5 w ciągu miesiąca.
- Straż miejska i gminna zamiast sprawdzać nalepki na kotle powinna zająć się wyłapywaniem trucicieli po widocznym dymie. Widoczny dym z komina pozwala stwierdzić, że w tym momencie emisja wielokrotnie przekracza wartości emisyjne określone w normach, na które powołują się uchwały antysmogowe.
- Zaprzestać dotowania wszelkich kotłów z zasypem ręcznym, dotować jedynie kotły na pellet, które są w pełni automatyczne i jako jedyne mają zbliżoną, stabilną emisję w całym cyklu pracy kotła.
- Wprowadzić niewielką dotację na modernizację istniejących kotłów, polegającą na montażu do kotła palnika pelletowego z certyfikatem 5 klasy. Dotacja na poziomie maksymalnie 5 tys. zł w dużej mierze pokryłaby koszty automatyzacji kotła z przejściem na ekologiczne paliwo odnawialne. Dotowanie takich modernizacji znacznie przyspieszyłoby poprawę stanu środowiska, w dodatku za niewielkie pieniądze. Taka adaptacja jest realizowana z 8% VAT i jest nawet 4-krotnie tańsza niż wymiana kotła na nowy – o ile stan i konstrukcja wymiennika pozwala oszacować uzyskanie wysokiej sprawności takiego kotła.
- Dopuszczenie zmodernizowanych w powyższy sposób kotłów do dalszego użytkowania na okres co najmniej 10 lat lub do końca ich żywotności niezależnie od ich klasy i uznanie ich za równorzędne rozwiązanie z wymianą kotła na kocioł tzw. certyfikowany w programach termomodernizacji budynków, gdyż taka modernizacja
- Na wzór rozwiązań niemieckich powołać służby weryfikujące czyste spalanie (w Niemczech są to kominiarze w funkcji urzędnika), którym zgłasza się „kopciuchy” i które wydają decyzję administracyjną o dostosowaniu źródła ciepła do wymogów, jeśli pomiar emisji przeprowadzony analizatorem spalin wskazuje, że kocioł nie jest w stanie spełnić czy zbliżyć się do wartości opisanych w normie 303-5.
Jeśli ktoś wątpi w prawdziwość podanych tez, można skontaktować się ze środowiskiem naukowym, jak też zlecić stosownemu instytutowi lub certyfikowanym laboratorium wykonanie stosownych badań. Od ponad 15 lat zajmuję się techniką cieplną i prowadzę firmę produkującą palniki pelletowe dla producentów kotłów c.o. wykorzystywane do budowy certyfikowanych kotłow na pellet, jak i do modernizacji (automatyzacji) istniejących kotłów na paliwa stałe oraz jako zamienniki palników olejowych i gazowych. Posiadamy własne laboratorium, w którym testujemy palniki i kotły c.o. w zakresie emisji związków i pyłów pod kątem zgodności z normą PN-EN 303-5:2012 i dyrektywą ECODESIGN.

Wiesław Skiepko