Reklama

Nie wierzcie, że kaflarnie znikają, a zdun to ginący zawód!

Przez lata mówiono o nich w czasie przeszłym, jakby zduni i kaflarnie należeli już tylko do muzeów i wspomnień. Tymczasem rzeczywistość wygląda inaczej: kafle królują w nowoczesnych wnętrzach, a zduni mają tyle pracy, że trudno o wolny termin. Ten zawód nie tylko przetrwał – dziś przeżywa drugą młodość, przyciągając nowe pokolenie miłośników ognia i rzemiosła.
Nie wierzcie, że kaflarnie znikają, a zdun to ginący zawód!
Błękitny piec kaflowy z kafli z Kaflarni "Kafel – Kar" , kafle piecowe kolekcja Classic

Akumulacyjne piece kaflowe i kuchnie - tradycja w nowoczesnym wydaniu

Wiele tradycyjnych zawodów zniknęło. Wspomnienie o dawnych warsztatach zdunów i kaflarzy staje się coraz rzadsze, a stukot młotków osadzających kafle i dźwięk przycinanych cegieł szamotowych, który niegdyś towarzyszył budowie pieców w wiejskich domach, niemal całkowicie zniknął. Jednak piec kaflowy wciąż znajduje swoje miejsce w domach, a tam, gdzie go brakuje, coraz częściej pojawiają się tęskne marzenia o nim. Piece wykonane przez zdunów pojawiają się w coraz większej liczbie domów, zarówno w tych starych, zrekonstruowanych, jak i zupełnie nowych, energooszczędnych, budowanych zgodnie z najnowszymi standardami. Piec kaflowy to obecnie coś więcej niż tylko źródło ciepła, to symbol jakości, świadomego wyboru i tęsknoty za tym, co autentyczne. To połączenie sztuki użytkowej, historii i nowoczesnej technologii. 

Czytaj podobne treści w dziale Magazyn Świat Kominków 
kafle, kuchnia kaflowa, piec kaflowy
Na górze po lewej stronie Kafel Kaufmann Keramik, po prawej stronie realizacja Piotr Bartura, Kafle: Kaflarnia Kafel – Kar. Na dole po lewewj stronie realizacja Kokoszka – Lotz. Na dole po prawej stronie realizacja Evkominki, Kafle: Riwal Ceramika i Szkło. 

Zamiłowanie do tradycji i jakości dotyczy również kuchni kaflowych. Kiedyś była niemal w każdym wiejskim domu, dziś to rzadkość, jednak coraz częściej powraca w nowoczesnych, stylizowanych wnętrzach jako funkcjonalna ozdoba i serce domu. Współczesne kuchnie kaflowe to piękne połączenie tradycji z nowoczesnością. Choć wciąż opierają się na sprawdzonych zasadach budowy i naturalnych materiałach, coraz częściej wyposażone są w nowoczesne paleniska, piekarniki, a nawet płyty indukcyjne wkomponowane w kaflową zabudowę. Z jednej strony, pozwalają gotować na ogniu, który nadaje potrawom niepowtarzalny smak, z drugiej – odpowiadają na potrzeby dzisiejszych użytkowników, szukających niezawodnych, ekologicznych i efektownych rozwiązań. Taka kuchnia staje się nie tylko praktycznym urządzeniem, ale też punktem, który tworzy atmosferę domu, miejscem, gdzie czuć ciepło (dosłownie i w przenośni), zapach pieczonego chleba i ducha dawnych czasów w nowoczesnym wydaniu. 

 

W jaki sposób zastosowanie kafli ewoluowało – od ich tradycyjnego nadużycia w piecach kaflowych po współczesne wykorzystanie w dekoracji ścian i aranżacji wnętrz?

– Ten trend wynika z kilku kluczowych czynników. Po pierwsze, rosnące zainteresowanie stylem modernistycznym oraz inspiracje estetyką lat 60. i 70. XX wieku przyczyniły się do powrotu mody na rzemiosło, w tym również na ceramikę artystyczną. Po drugie, rozwój nowoczesnych technik zduńskich umożliwił zastosowanie w obudowach pieców i kominków nie tylko klasycznych kafli, ale także różnego rodzaju płytek ceramicznych, co z kolei otworzyło drogę do bardziej odważnego i indywidualnego projektowania. Z perspektywy rozwoju firm zajmujących się produkcją kafli, widzę wyraźny zwrot w kierunku tworzenia kolekcji o szerszym przeznaczeniu – nie tylko do pieców, ale również jako okładziny ścienne, elementy zabudowy meblowej czy nawet detale architektoniczne. Ceramika stała się nie tylko materiałem użytkowym, ale też istotnym, a często wręcz kluczowym składnikiem wystroju wnętrza. Dzięki ogromnej różnorodności szkliwień i form pozwala na dużą swobodę w personalizacji przestrzeni. Coraz częściej obserwujemy też powrót ceramiki do przestrzeni publicznych, tak jak miało to miejsce kilkadziesiąt lat temu w polskiej architekturze. Sami również realizujemy takie projekty, ciesząc się z faktu, że ten szlachetny materiał zyskuje nowe życie i uznanie. Miejmy nadzieję, że ceramika oraz rzemiosło jako takie na dobre zagoszczą w naszym otoczeniu, zarówno w domach, jak i przestrzeniach wspólnych – Iwona Jańczak, Manufaktura Riwal

Piec kaflowy jako serce domu i wspomnień 

W czasach masowych produktów, gotowych kuchni do złożenia w godzinę, kominków z marketu na każdą kieszeń, wiele osób tęskni za czymś innym. Za jakością, za historią, za ręczną robotą. Za czymś, co nie powstało w fabryce w pięć minut, ale zostało wykonane specjalnie dla nich. Gdzie kafel nie równa się kaflowi, a wzór jest niepowtarzalny. Moda na kafle wpisuje się w szerszy nurt zainteresowania rzemiosłem i autentycznością. Tak jak wracają do łask meble z litego drewna, wypiek chleba na zakwasie czy ręcznie szyte ubrania, tak i kafle stają się manifestem życia w rytmie „slow”, są przeciwieństwem masówki i przemijających trendów. Piec kaflowy to nie tylko ciepło – to rozmowy wokół niego, to klimat, urok i przyjemność obcowania z kaflami. Dla wielu klientów piec ma znaczenie emocjonalne – przypomina dzieciństwo u babci, zapach pieczonych jabłek albo noc spędzoną w starym domku z kaflowym cudem w rogu salonu. To także źródło wspomnień, bo wzór kafla potrafi przenieść w czasie – do kuchni, gdzie na piecu suszyły się grzyby, a ogień rytmicznie trzaskał. Albo do wiejskiego domu, gdzie zimowe wieczory mijały na opowieściach przy herbacie z dzikiej róży. Dziś wiele osób chce odzyskać ten klimat – nawet jeśli po raz pierwszy w życiu go doświadcza. 

kafle, kaflarnia kafel - kar, kolorowe kafle
Kafle Kafel - Kar
Dlaczego dziś znów mówi się o „modzie na kafle”? Czy wcześniej były mniej widoczne?

– Jeszcze 10 lat temu wiele osób traktowało kafle jako ciekawostkę kojarzącą się z dawnymi czasami. Propozycję posiadania kaflowego urządzenia grzewczego w swoim domu traktowali jako fanaberię. Teraz kaflowe urządzenia grzewcze przeżywają swój renesans. Coraz więcej osób już na etapie projektowania domu planuje budowę pieca kaflowego lub kuchni. Jest to dla nich świadomy wybór, a wręcz filar, bez którego nie wyobrażają sobie własnego domu. Potwierdza to długość kolejek w polskich kaflarniach, które wymagają wielomiesięcznego oczekiwania na realizację zamówień – Jakub Kornak, Ceramika Kornak.

Z gliny i ognia – sztuka tworzenia kafli piecowych i kominkowych

Bez kafli nie byłoby pieców, a kaflarnie, choć dziś już nie produkują na skalę przemysłową jak kiedyś, przeżywają drugą młodość. Skupiają się na jakości, indywidualnych projektach, odtwarzaniu historycznych wzorów lub tworzeniu zupełnie nowych, autorskich kolekcji. Pracują ręcznie, z pasją. Kafle nie są już tylko prostymi płytkami – to ceramika artystyczna, która potrafi nadać ton całemu wnętrzu. Kiedyś kafle były nieodzownym elementem każdego pieca, a także ważnym składnikiem dekoracyjnym w wielu domach. W XIX i na początku XX wieku masowa produkcja kafli była kluczowym elementem rozwoju przemysłu ceramiki, a setki kaflarni w różnych częściach Europy dostarczały te produkty na szeroką skalę. Przemiany technologiczne i mechanizacyjne pozwalały na produkcję kafli w ogromnych ilościach, co sprawiło, że stały się one dostępne dla szerszego kręgu odbiorców. W miarę upływu czasu, zwłaszcza w drugiej połowie XX wieku i na początku XXI wieku, kaflarnie zaczęły stopniowo dostosowywać swoje podejście do produkcji, skupiając się na indywidualnych zamówieniach i rzemieślniczej produkcji. Nie sposób pominąć faktu, że współczesne kaflarnie to już nie tylko zakłady produkcyjne, ale prawdziwe pracownie artystyczne. Łączą one tradycyjne rzemiosło z nowoczesnym designem, a ich twórcy – niczym artyści – opracowują wzory, malują kafle ręcznie i stosują techniki, które nadają każdemu egzemplarzowi niepowtarzalny charakter. To właśnie w tych miejscach przeszłość spotyka się z teraźniejszością, a z gliny i ognia rodzą się nie tylko kafle, lecz prawdziwe dzieła sztuki – unikalne, pełne pasji i piękna, które potrafią opowiedzieć własną historię.

kafel,  piec kaflowy, ręcznie malowany kafel, praca z kaflem
Nagórze po lewej stronie ręczne malowanie kafli w Manufaktura Pałac Nakomiady, po prawej stronie Manufaktura Ceramiczna Krystyna Kaszuba – Wacławek, Fot. Magdalena Wdowicz-Wierzbowska , Na dole po lewej stronie piec wykończony kaflami pochodzącymi z Kaflarni „Kafel-Kar”, kolekcja CeramicWall. Na dole po lewej stronie praca nad kaflem w Kaflarni Siemiatycze, fot. Maciej Korniluk. 
Jak zmieniło się podejście do produkcji kafli w kontekście rzemiosła? 

– Jeżeli spojrzymy na pracownię artystyczną w kontekście rzemiosła, produkcji i jako miejsca z inwencją twórczą, to myślę, że te pierwiastki w kaflarni się łączą i uzupełniają. Na co dzień w pracy używam stałych elementów technologicznych, jak formy kaflarskie, dzięki którym jestem w stanie w miarę szybko odpowiedzieć na zapotrzebowanie rynku i wyprodukować potrzebną ilość tego samego modelu kafla. Jednak często klienci zgłaszają potrzeby na unikatowe wzory kafli, wyróżniające je na tle innych i/lub podkreślające charakter otoczenia, w którym będzie się znajdował piec. Wówczas oferuję kafle z autorskim wzorem tłoczonym lub ręcznie malowane w deseń folkowy danego regionu czy motywy roślinne i zwierzęce. Ponadto duża część pracy nad kaflami ma nadal charakter manufakturalny: szkliwienie przez polewanie, ręczna obróbka itp. Również formowanie kafli, tak jak kiedyś, tylko z naturalnej plastycznej gliny, powoduje, że kafle podczas suszenia i wypału pracują, lekko się wyginają i kurczą, tworząc małe nierówności i zróżnicowany koloryt. Dodaje to rustykalnego efektu, bardzo pożądanego w obecnych czasach, w których większość dóbr, w tym ceramiki, wytwarza się masowo za pomocą maszyn, mało kurczliwych mas ceramicznych, oferując produkt o idealnych wymiarach, jednolitym kształcie i wzorze. Ręcznie wykonane kafle natomiast tworzą unikatowe piece, kuchnie i kominki, które wnoszą do domu autentyczność, a także przytulność i dużo ciepła, spowodowanego nie tylko ogniem w palenisku. Również w pracy nad finalnym wyglądem obiektu ma duży wkład kreatywność zdunów, projektantów, architektów oraz potrzeby i upodobania klientów – Bogdan Rębała, Kaflarnia KAFELEK. 

kaflarnia, kafel biskwit
Sylwia i Rafał Karny właściciele Kaflarni "Kafel – Kar", fot. Mariusz Grądzki
Czy są szkoły albo szkolenia, które pozwalają na naukę zawodu kaflarza?

– Szkolenia w zakresie ceramiki dekoracyjnej jak najbardziej występują, ale nie spotkałam się z typowymi szkołami kaflarskimi. Tryb pracy oparty na rodzinnej tradycji jest rozszerzany o szkolenie nowych pracowników. Jest to proces, w którym po roku można ocenić, czy pracownik ma potencjał do tej pracy. Są to bardzo cenne manualne zdolności – uważność na detal, predyspozycje charakteru i cierpliwość. W pracy kaflarza występują różne stanowiska – lżejsze, mniej wymagające oraz te bardziej fizyczne. Niewątpliwie każde stanowisko musi funkcjonować w sposób doskonały, aby ta machina mogła realizować wszystko w terminie i jakościowo. Mamy młode osoby w firmie – pracujące po kilka lat, myślały, że będą na chwilę, a zostały na dłużej i są ciągle z nami. Wydaje mi się, że młodsze osoby głównie idą do zduństwa, ale nie zauważyłam tendencji młodych osób szukających pracy w kaflarni. Owszem zgłaszają się do nas osoby z wykształceniem artystycznym. Przykład „mojej młodzieży” pokazuje, że jest to na tyle interesująca praca, że chcieli z nami zostać i robić to, co robią. Niewątpliwie jest to satysfakcja – widać u nich zadowolenie i dumę z tego, co wspólnie tworzymy – Sylwia Karny, Kaflarnia Kafel–Kar.

Renowacja pieców – precyzja, pasja, dziedzictwo 

Renowacja pieca kaflowego to skomplikowany proces, który wymaga precyzyjnego demontażu i oczyszczenia kafli, a także uzupełnienia brakujących fragmentów. Dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak skany 3D i archiwalne formy, współczesne kaflarnie mogą odtworzyć niemal każdy wzór. Niemniej jednak odtworzenie oryginalnych detali wymaga dużej precyzji, aby zachować zgodność z historycznym wyglądem pieca. Rekonstrukcja kafli to nie tylko kwestia estetyki, ale także funkcjonalności. Kluczowe jest połączenie nowoczesnych standardów z dbałością o zachowanie tradycyjnego charakteru pieca. Oprócz aspektu technicznego, renowacja kafli to także ochrona kulturowego dziedzictwa. Wzory i kolory kafli niosą ze sobą historie regionów i epok, a ich odtworzenie pozwala nie tylko na przywrócenie funkcji pieca, ale także na zachowanie fragmentu przeszłości.

Renowacja pieca kaflowego. Maria Grzybek, Zduńskie opowieści.
Dlaczego warto zachować piece kaflowe w kontekście współczesnych zagrożeń energetycznych? 

– Oprócz samego celu, jakim jest przeznaczenie kuchni kaflowej czy pieca, w dzisiejszych czasach, w obliczu konfliktów zbrojnych, cyberataków, klęsk żywiołowych i innych zagrożeń, coraz bardziej zauważalne staje się ich znaczenie w kontekście bezpieczeństwa energetycznego. Unia Europejska opracowała dokument „Unia Gotowości”, który podkreśla, jak ważne jest zapewnienie niezależności energetycznej w przypadku kryzysów. W tym kontekście posiadanie kuchni lub pieca kaflowego stanowi dodatkowe zabezpieczenie. Kuchnia zapewnia ciepło w domu, a także możliwość przygotowania posiłków w niespodziewanych sytuacjach kryzysowych. W przeszłości ogrzewanie było zapewniane w tradycyjny sposób, a obecnie zagrożenia energetyczne stają się nie tylko coraz bardziej realne, ale też dotkliwe w skutkach, bo większość urządzeń do działania potrzebuje prądu. To nie są jedynie moje wrażenia, lecz także obserwacja rynku, która potwierdza, że ludzie szukają pieców jako urządzeń awaryjnych, a także potwierdza to rosnącą ilość zamówień. Zdecydowanie warto inwestować w piece kaflowe, ze względu na: po pierwsze – wartość sentymentalną, po drugie – wartość estetyczną, aranżacyjną, a także zabytkową, a po trzecie – gwarancję bezpieczeństwa energetycznego. Epoka wyburzania pieców (lata 1970-1980) na szczęście minęła. Ludzie zaczynają dostrzegać wartość ręcznej produkcji i tradycyjnego ciepła. Młodsze pokolenie, zwłaszcza osoby w wieku 30-40 lat, wyraźnie interesuje się kuchniami kaflowymi i piecami akumulacyjnymi. Najwięcej zamówień pochodzi właśnie od tej grupy wiekowej. Niektórzy z nich pamiętają takie urządzenia z dzieciństwa, inni zdobywają wiedzę na temat ich wartości – Edward Osterreicher, Wytwórnia Kafli Stalowa Wola.

Rzemiosło, które grzeje - historia zduństwa

Słowo „zdun” pochodzi od prasłowiańskiego rdzenia dъnъ – oznaczającego piec. W dawnych dokumentach spotyka się też takie określenia, jak „piecownik” czy „piecowy mistrz”. W średniowieczu zawód zduna zaczął być wyraźnie wyodrębniony w Europie. Wraz z rozwojem miast, budową zamków, klasztorów i dworów, pojawia się potrzeba budowania trwałych, efektywnych pieców grzewczych. W Polsce zawód zduna rozwijał się intensywnie od XIV wieku, ale już wcześniej istniały prymitywne piece gliniane, a potem ceglane.

„W poszukiwaniu zduna – Marek Rzepiński” – fragment relacji świadka historii z 10 sierpnia 2016 roku autorstwa Tomasza Czajkowskiego (Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”)

Kiedyś pewna pani, starsza kobieta urodzona przed wojną, powiedziała mi tak: „Patrz, panie Marku, jak to jest. Przed wojną to się przez okno wychyliłam i krzyknęłam tylko, że zdun potrzebny – panie, czterech-pięciu naraz było. Teraz choćbym cały tydzień mordę darła, nic z tego by nie wyszło”. Mówiła mi też, że przeszło pół roku szukała zduna na terenie Lublina. Zdunów już nie ma. Dopiero gdzieś się dowiedziała o mnie, bo przecież we wszystkich administracjach mnie znali i pocztą pantoflową jakoś to poszło”.

Manufaktura Pałac Nakomiady
Manufaktura Pałac Nakomiady 

Zduństwo przetrwało do współczesności. Może dlatego, że jest tak głęboko zakorzenione w tradycji rodzinnej. Kiedyś wiedza była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Chłopcy (i coraz częściej dziewczyny) od małego pomagali ojcom przy murarce, podawali kafle, czyścili narzędzia, a przy okazji chłonęli tajniki fachu – jak ułożyć kanały dymowe, jak dobrać zaprawę, jak kafle nie tylko zamontować, ale „wtopić” w piec tak, by żyły z nim jednością.Dziś zduństwo to nie tylko rekonstrukcja dawnych urządzeń. Współczesny zdun musi znać się już nie tylko na zaprawach i materiałach akumulacyjnych, ale też na przepisach, ekologii, systemach kominowych i nowinkach technicznych. To nie tylko rzemieślnik – to projektant, konstruktor i artysta w jednym. Coraz więcej ludzi zleca zdunom budowę nowoczesnych pieców, które czerpią estetykę ze starych wzorców, ale są wyposażone w rozwiązania przyszłości – sterowniki, czujniki czy współpracę z fotowoltaiką. W domach pasywnych, ekologicznych także znajdzie się miejsce na piec kaflowy, bo dziś może on być nie tylko piękny, ale też funkcjonalny, energooszczędny oraz inteligentny.

zdunowie, budowa pieca, budowa kuchni, rekonstrukcja pieca kaflowego
Zdunowie podczas pracy. Po lewej stronie Dawid Kozar - Zdunar. Po środku Międzynarodowe Warsztaty Zduńskie. Po prawej stronie Maciej Burdzy - Zduńskie opowieści. 
Jak zawód zduna ewoluował, aby łączyć tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi technologiami? Czy nowoczesność pomaga, czy raczej zagraża przyszłości zduństwa?

– Zawód zduna przeszedł długą drogę: od tradycyjnego rzemiosła, przekazywanego z pokolenia na pokolenie, do nowoczesnej profesji, w której łączy się kunszt ręcznej pracy z nowoczesnymi technologiami grzewczymi. Dawniej zdun kojarzył się głównie z budową pieców kaflowych i kuchni opalanych drewnem, a jego wiedza opierała się głównie na doświadczeniu i lokalnych tradycjach. Dziś to specjalista, który musi znać się nie tylko na ceramice czy technikach murowania, ale również na systemach wentylacji, normach energetycznych, ekologii oraz na nowoczesnych materiałach. Współczesne zduństwo nie odrzuca tradycji – wręcz przeciwnie, czerpie z niej wiedzę. Nowoczesność natomiast staje się sprzymierzeńcem, oferując narzędzia, technologie oraz materiały, które czynią urządzenia bardziej efektywnymi, bezpiecznymi i przyjaznymi środowisku. Zdun często współpracuje z projektantami wnętrz, inżynierami czy producentami nowoczesnych wkładów kominkowych. Zawód zduna można obecnie podzielić na: zduna nowoczesnego oraz zduna tradycyjnego. Tradycyjny zdun buduje piece kaflowe i kuchnie opalane drewnem, bazując na dawnym rzemiośle. Nowoczesny zdun łączy tę wiedzę z nowoczesną technologią, między innymi montuje piece, kominki, systemy grzewcze i zna współczesne normy. Niezależnie od podejścia, potrzebna jest ogromna wiedza i precyzja, bo chodzi o ciepło całego domu – Dawid Pokorski, Cech Zdunów i Kominkarzy.

Zdunowie XXI wieku – tradycja w nowoczesnym wydaniu

Zawód zduna nie zginął, a to wszystko dzięki ludziom, którzy nie pozwolili, aby to rzemiosło zniknęło w ciszy. Trzy cechy zdunów w Polsce nadal aktywnie działają – Cech Zdunów Polskich, Małopolski Cech Zdunów i Zawodów Pokrewnych oraz Cech Zdunów i Kominkarzy. Cechy organizują spotkania, szkolenia, warsztaty, współpracują z Izbami Rzemieślniczymi, inwestują w edukację. I co ważne – widzą rosnące zainteresowanie. Spotkania zdunów to dziś nie tylko okazja do wymiany doświadczeń, ale wręcz święto, celebracja zawodu, który się nie poddał. Izby Rzemieślnicze, obserwując rozwój tej branży, coraz mocniej wspierają środowisko, bo to jedna z niewielu profesji, która potrafiła połączyć przeszłość z przyszłością tak skutecznie.

Kominki Piotr Batura
Jak zmieniła się rola i znaczenie zduństwa na przestrzeni lat?

– Zduństwo przez wieki było kluczowym rzemiosłem zapewniającym indywidualne ogrzewanie domów. Tradycyjny zdun budował piece kaflowe pełniące funkcję głównego źródła ciepła. W ostatnich dekadach zawód ten niemal zanikł – głównie na skutek opóźnienia w dostosowaniu się do przemian w energetyce rozproszonej, upadku szkolnictwa zawodowego po 1989 roku i negatywnego dla spalania drewna PR-u lobbystów chcących wykluczyć stosowanie taniego drewna z branży ogrzewniczej. W miejsce pieców kaflowych będących podstawowym ogrzewaniem zaczęto stosować dekoracyjne i rekreacyjne kominki stanowiące jedynie dodatkowy, awaryjny system grzewczy. Kominki te, często budowane z tanich materiałów, nie wymagały już kompetentnej wiedzy zduńskiej zaczęli je realizować wykonawcy z branży ogólnobudowlanej, a nie wykwalifikowani zduni. Jednak w ostatnich latach wzrosło zapotrzebowanie na zduństwo i zainteresowanie piecami akumulacyjnymi na biomasę ze względu na rosnące koszty ogrzewania i potrzebę niezależności energetycznej. Współczesne, budowane przez zdunów piece mieszkaniowe – zarówno tradycyjne kaflowe jak i nowoczesne tynkowane –  to zaawansowane urządzenia, które łączą estetykę z wysoką wydajnością – często wystarczy jeden piec (nie trzy, jak dawniej), aby ogrzać cały dom. Rozwój nowych materiałów i technologii akumulacyjnych sprawia, że współczesny piec pokojowy staje się centralnym elementem ogrzewczym i dekoracyjnym domu, a zarazem najtańszym sposobem realizacji założeń europejskiego Zielonego Ładu, czyniąc rzemiosło zduńskie nowoczesną odpowiedzią na wyzwania energetyczne – Jacek Ręka, Starszy Małopolskiego Cechu Zdunów i Zawodów Pokrewnych.

Zduństwo, czyli fach przyszłości z korzeniami w przeszłości

Zduństwo jest niszą – ale jaką niszą! Ludzie obecnie szukają indywidualnych rozwiązań, niepowtarzalnych projektów, rzeczy z duszą, a piece kaflowe i kafle idealnie wpisują się w ten trend. I choć może nie każdy zdun stanie się celebrytą, jedno jest pewne – ci, którzy dziś uczą się tego fachu, mają ręce pełne roboty. Bo nowoczesność nie wyklucza tradycji. Wręcz przeciwnie – może ją pięknie wspierać.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama