CIEPŁE SŁÓWKA: Jest super, więc o co ci chodzi?

W zasadzie wszystko jest OK. Domy rosną pod miastami jak grzyby po deszczu. Przed domami profesjonalnie zakładane ogrody, bo to… widać. W domach kuchnie na miarę, wanny z obowiązkowym hydromasażem i kominki...
CIEPŁE SŁÓWKA: Jest super, więc o co ci chodzi?

 

W zasadzie wszystko jest OK. Domy rosną pod miastami jak grzyby po deszczu. Przed domami profesjonalnie zakładane ogrody, bo to… widać. W domach kuchnie na miarę, wanny z obowiązkowym hydromasażem i kominki. Skąd wiem o kominkach? Bo pod każdym z domów pojawiają się sterty drewna, czasami nawet ułożonego w nowiutkich drewutniach. Praktycznie w każdym z budowanych w Polsce 100 tysięcy domów pojawia się kominek. Raz lepszy, raz gorszy. Nie zawsze profesjonalnie wykonany. Takie są teraz czasy, że zamiast chwalić się super-kominkiem od „genialnej firmy x”, prędzej wzbudzimy zazdrość znajomych podając super-niską cenę.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG

Co można kupić? Znany w całej Europie producent, polski wytwórca niezłej jakości produktów lub też lokalny majster spawający swoje „dzieła” za stodołą. Gdzie można kupić? Salon kominkowy, sklep budowlany, supermarket lub Internet. Kto może zbudować? Wykonawca z klasą, ale i fochami artysty, doświadczona i dozbrojona w komputerowe oprogramowanie firma o dobrej renomie, majster „od wszystkiego” z ogłoszeniowej gazetki, anonim polecony na internetowym forum, wreszcie szwagier i na koniec sam inwestor.

Ilość kombinacji jest olbrzymia, ale wszystko i tak sprowadzi się do dwóch najbardziej istotnych. Ja dzielę kominki na KOMINKI BEZPIECZNE i KOMINKI NIEBEZPIECZNE. Tymi pierwszymi nie warto się zajmować, bo takie właśnie powinny być domowe ogniska, bez żadnej łaski, po prostu w standardzie. Na ten standard bezpieczeństwa składa się i wiedza sprzedawców, i budowniczych, ale również świadomość inwestora i użytkownika (nie zawsze budujący dom będzie palił w kominku). Składa się na to również przestrzeganie norm jakości materiałów przez producentów wkładów, rur, kratek, izolacji… Kominki niebezpieczne nie mają przyszłości, bo nie tylko sprowadzić mogą nieszczęście do domów, ale też psują rynek tym standardowo poprawnym. Dobrych kominków nie budują ludzie z ulicy, przypadkowi… To zwykle pasjonaci lub co najmniej poprawni rzemieślnicy. Taki rzemieślnik musi całe życie uczyć się, bo wbrew pozorom domy i kominki się zmieniają. Powinien też utrzymać warsztat pracy oraz rodzinę.

Producenci z uporem poszukujący kolejnych dróg „ujścia” swych kominkowych wkładów u coraz niżej notowanych, a czasami wręcz trefnych firm i firmek, sami podcinają gałąź, na której siedzą. Klienci zbyt usilnie poszukujący „tańszych” rozwiązań nie tylko ryzykują teraz, ale też nie dbają o to, by również ich dzieci miały kiedyś bezpieczny kominek, od pewnego producenta i sprawdzonego wykonawcy. Jeśli dzisiaj nie skorzystamy ze sprawdzonego fachowca tylko dlatego, że on jest o 500 zł droższy, to jutro… może go już nie będzie.

Również ci, którzy zbyt natrętnie mówią o kominku jako źródle taniego ciepła, nie robią najlepszej pracy promocyjnej. Kominek, jaki jest, każdy widzi i wbrew pozorom w popularnej w Polsce „oszczędnościowej” opcji nie jest ani idealny jako źródło ciepła, ani przyjazny ekologicznie. Dotyczy to, niestety, również rozwiązań wodnych. Kominek jako fabryka ciepła ma już bardzo poważnych konkurentów, a nie wiadomo ilu ich jeszcze pojawi się w przyszłości. Poza tym, czy to „fabryka”, czy raczej ręcznie obsługiwana „manufaktura” ciepła? Tylko rozwiązania dobrze przemyślane, dopasowane do indywidualnych warunków mają przyszłość. Raz być może będzie to palenisko wodne, innym razem piec kaflowy lub przeszklony na trzy strony kominek, a innym razem prosty piecyk. Natomiast kominek jako źródło pozytywnej energii i centrum rodzinnego życia konkurencji nie musi się obawiać. Podobno tą alternatywą miał być telewizor, ale przy tej jakości programów jaka jest aktualnie, uważam to za wątpliwe. Poza tym sama telewizja ma innego konkurenta, którym jest Internet.

Tak więc wieczór ze znajomymi, biznesowe spotkanie czy urodziny córki najlepiej nadal spędzać przy kominku, a nie przy gustownie opakowanej pompie z gruntowym wymiennikiem lub na stromym dachu przy panelach kolektorów słonecznych. Co nie oznacza, że nie warto takiego kotła, pompy ciepła czy kolektorów do ogrzewania posiadać!

Kominki dopasowane do potrzeb i możliwości, kominki bezpieczne, a przede wszystkim kominki jako serca naszych domów. Tego nam potrzeba i tego ciągle jest mało. Wprawdzie jest prawie super, ale chcemy, żeby tak było również jutro i pojutrze… I o to nam chodzi.

 

Witold Hawajski

 

 

Tekst ukazał się w numerze 28 „Świata Kominków”


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama