Reklama

Przegląd mediów krajowych

Przedstawiamy przegląd branżowych mediów krajowych. Zebrała i opracowała Aldona Mazurkiewicz
Przegląd mediów krajowych
„Szczury” walczą ze „smogowym gestapo”. Dramaty mieszkańców Krakowa

 

13 listopada 2024 roku o 9:30 w Urzędzie Marszałkowskim odbyło się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego. Spotkanie poświęcone było projektowi budżetu województwa, jednak w związku z nadchodzącym sezonem grzewczym przybyli mieszkańcy, licząc na dyskusję.

– Zabraliście mi 3 lata życia. Palę w kominku. Dlaczego? Bo mi zimno! I każdy z Was by tak zrobił – zwracała się do przedstawicieli władz Pani Małgorzata z krakowskich Bielan. Ostatnie lata poświęciła na sądowe batalie za to, że ogrzewała się, paląc drewnem w kominku, który jest jej jedynym źródłem ciepła, a zmiana ogrzewania się jej nie opłaca. Proces o kominek wygrała, ale sądzi się również o dodatek tysiąca złotych na drewno, którego odmówił jej urząd Miasta Krakowa.

– Na ostatniej sesji sejmiku dowiedziałam się, że jestem szczurem i że mam fanaberię doprowadzenia sieci ciepłowniczej za kilka milionów. Ale to nie jest mój wymysł! To wynika z uchwały antysmogowej dla Krakowa, w której zapisano, że w Krakowie funkcjonuje dobrze rozwinięta infrastruktura ciepłownicza i gazowa, która umożliwia wykorzystanie tych źródeł ciepła na całym obszarze miasta. Skoro tak, to proszę mnie podłączyć! – wyjaśniała Pani Małgorzata, odnosząc się do słów radnego Kazimierza Barczyka, który petycje dotyczące zniesienia zakazu kominków nazwał „szczurami”, zwracając się do autorów „ręce precz od Krakowa”. Drugą osobą była Pani Mirosława z Krakowa Nowej Huty. Przyniosła ze sobą termometr i pokazując go radnym powiedziała: – Ograniczyliście moje prawa obywatelskie przez zakaz palenia drewnem. Zakupiłam najnowszej klasy kominek, spełniający dyrektywy unijne. Państwo macie tu 25 stopni, a ludzie mają po 16 stopni w domu, wychodzi im grzyb na ścianach. Ciepłownia przecież też spala drewno, węgiel a nawet śmieci. Dlaczego zakazaliście kominków tylko w Krakowie? Bo mamy być pokazówką? – pytała.

Kolejna mieszkanka Krakowa przedstawiła swój życiowy dramat. – Wysłałam córkę do internatu, bo nie jestem w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków. Mamy w domu 13 stopni. Gdzie iść i co robić? – powiedziała kobieta, która zmuszona jest ogrzewać dom prądem, co kosztuje ją 3 tys. złotych na miesiąc. Rozważała ekologiczny piec na pelet, ale uchwała antysmogowa jej tego zabrania…

Robert Piorunowicz odniósł się również do poradnika przygotowanego przez Fundację Frank Bold na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego, w którym zawarto wytyczne dla urzędników i straży miejskiej co do kontroli palenisk w Małopolsce. – Nawet  „kapo” (nazwa niemieckich nadzorców przyp. Redakcja) by tego nie wymyśliło. Wchodzić do domu, gdzie są tylko dzieci? Rewizje przeprowadzać? Uprawnienia Straży Miejskiej większe niż prokuratora? Przecież to wasz urząd te broszurę wydał…

Pod koniec głos zabrał wicemarszałek Ryszard Pagacz zaznaczając, że dostrzega wspomniane problemy. Przywołał przykład miasta Tarnów, z którego pochodzi, gdzie nie zakazano całkowicie kominków, a jedynie wprowadzono wymogi techniczne kominków i powietrze się poprawia. Dodał jednak, że jest bardzo liczna grupa mieszkańców i organizacji, które nie chcą zmian przepisów, bo walczą o czyste powietrze. Bartłomiej Krzych ze Stowarzyszenia Otwarta Wieliczka uważa, że sejmik województwa nie ma prawa zakazywać kominków. Ostatnio w sieci popularny jest jego film, w którym analizuje przepisy ochrony środowiska, z których wynika, iż kominki nie są instalacjami, a co za tym idzie, nie można ich zakazać. W ocenie Krzycha każdy ma do prawo do palenia w kominku w ramach zapisanego w ustawie powszechnego korzystania ze środowiska do celów bytowych bez użycia instalacji. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że od ponad miesiąca trzy ministerstwa nie potrafią odpowiedzieć, czy kominek jest instalacją. Zwrócił się z interwencją do Rzecznika Praw Obywatelskich. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie czeka już na rozpatrzenie skarga Krzycha na małopolską uchwałę antysmogową, której zarzucił niejasne przepisy oraz naruszenie zasady praw nabytych. 

Jakub Kurek

Źródło: mjakmalopolska.pl 


Polska Rada Pelletu: wprowadzenie norm jakości pelletu to dobra zmiana

 

Zgodnie z opublikowanym przez MKiŚ projektem rozporządzenia normy jakościowe dotyczące pelletu i brykietu drzewnego – zarówno produkowanych w Polsce, jak i importowanych zza granicy (objętych procedurą celną) – zostaną zaostrzone. 

W przypadku pelletu drzewnego przeznaczonego do kotłów 3, 4 i 5 klasy energetycznej lub spełniających wymogi ekoprojektu, wymagania jakościowe będą odpowiadać klasie jakości A1 wg normy PN-EN ISO 17225-2, a więc m.in. będą musiały wykazać maksymalną dopuszczalną zawartość popiołu do 0,7% (a nie 1,20% jak w klasie jakości A12). Ministerstwo Klimatu i Środowiska podkreśla, że nowe przepisy mają ograniczyć spalanie paliw stałych z biomasy z domieszką chemicznie przetworzonych dodatków oraz tworzyw sztucznych w gospodarstwach domowych i instalacjach grzewczych do 1 MW.  Obecnie nie wszystkie pellety i brykiety drzewne dostępne w sprzedaży spełniają wymagania jakościowe stawiane przez standardy europejskie serii ISO EN 17225. Zwiększenie kontroli nad jakością dostępnych na rynku biopaliw ma pomóc wyeliminować z rynku produkty niskiej jakości, a także ograniczyć emisje zanieczyszczeń do środowiska.

Czy zabraknie pelletu drzewnego na rynku polskim i czy będzie podwyżka ceny pelletu?

Czy grozi nam sytuacja, w której na polskim rynku zabraknie pelletu drzewnego, a właściciele kotłów pelletowych staną przed olbrzymim problemem? Polska Rada Pelletu przewiduje, że do sytuacji  z przed dwóch lat nie powinno dojść. Co więcej – projektowane rozporządzenie poprawi uregulowanie spraw związanych z jakością, o co cała branża pelletu walczy od 2017 r.  Zagrożeniem dla polskiego rynku pelletu nie jest ww. projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska, a raczej brak uregulowań w tym zakresie. Pokazuje to problem napływu pelletu drzewnego i niedrzewnego zza wschodniej granicy do Polski (szacowany na poziomie 20 tys. t/mc). 

 Agnieszka Kędziora-Urbanowicz, wiceprezes Polskiej Rady Pelletu

Źródło: magazynbiomasa.pl 


Pompy ciepła kontra pellet. Klienci nie wiedzą, co się dzieje.

 

Wydaje się, że konflikt na polskim rynku OZE, w którym bez pardonu okładają się zwolennicy pomp ciepła z tymi, którzy wolą kotły na biomasę, nie cichnie, a przybiera na sile. Najbardziej zdumiewa milczenie zarówno Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ), jak i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Zwłaszcza że część zarzutów właśnie ich dotyczy. 

Efektem nie jest tylko coraz dłuższa lista wzajemnych oskarżeń, ale w pierwszej kolejności zagubienie klientów. Tych, którzy chcą pozbyć się węglowego kopciucha i zastąpić je nowym urządzeniem grzewczym. Ale jakim? Jedni przecież przekonują, że na liście ZUM są pompy ciepła bez odpowiednich badań, co śmierdzi na kilometr wyższymi rachunkami za ogrzewanie. Druga strona twierdzi, że spalanie pelletu ma tyle wspólnego z ekologią, co pięść z nosem. I jakiego wyboru dokonać? Niestety, zarówno operator programu Czyste Powietrze, jak i MKiŚ nie pomogą. Milczą, bo tak jest wygodniej.

Ale najprawdopodobniej w końcu będą musiały zająć stanowisko w tej sprawie. Stowarzyszenie Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) złożyło skargę w tej sprawie do Komisji Europejskiej. 

– Nowe zasady w Czystym Powietrzu mogą stać się barierą handlową w UE. Pompy ciepła certyfikowane w całej Europie (HP Keymark, EHPA Q, Eurovent) są eliminowane w Polsce – donosi Paweł Lachman, szef PORT PC.

Michał Tabaka, Bizblog.pl: Na platformie X pojawił się wpis, w którym sugerujecie państwo, że „organizacje takie jak PORT PC i APPLIA lobbują za usunięciem raportów ze strony listy ZUM, co mogłoby uniemożliwić dalsze weryfikacje". Na jakiej podstawie wyciągacie państwo takie wnioski?

Dr Adam Nocoń, prezes IGU OZE: Nasze stanowisko opieramy na faktach i dostępnych informacjach. Podczas spotkania organizowanego przez NFOŚiGW z branżą grzewczą przedstawiciele APPLIA i PORT PC postulowali usunięcie pełnych raportów badań z listy ZUM. Uważamy, że organizacje takie jak PORT PC i APPLIA aktywnie lobbują za usunięciem pełnych raportów z listy ZUM programu Czyste Powietrze. Taki krok może skutkować brakiem możliwości weryfikacji parametrów technicznych urządzeń, które są badane przez akredytowane laboratoria. To właśnie te badania pozwalają na rzetelną ocenę efektywności energetycznej urządzeń, a ich wyniki stanowią kluczową informację dla konsumentów oraz całego rynku… 

MT: Czy to kolejna odsłona wojny pompy ciepła vs. kotły na biomasę?

AN: Nasza branża sprzeciwia się niesprawiedliwemu przedstawianiu kotłów na pellet jako „kopciuchów”, podczas gdy nowoczesne modele spełniają najwyższe normy emisji i są zgodne z wymogami Ekoprojektu. Pellet drzewny, jako biopaliwo stałe, jest odnawialnym źródłem ciepła i powinien stanowić istotny element zrównoważonego systemu ogrzewania obok innych niskoemisyjnych technologii. Kluczowe jest zapewnienie równowagi między różnymi źródłami energii, co pozwoli na efektywną transformację sektora ciepłowniczego i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego. 

Michał Tabaka

Źródło: bizblog.spidersweb.pl


Uderzenie w kominki i kotły na pellet. Chcesz dotację z programu Czyste Powietrze? Uważaj.

 

Na spotkaniu zorganizowanym przez operatora programu Czyste Powietrze, obecni byli m.in. przedstawiciele Izby Gospodarczej Urządzeń OZE (IGU OZE), którzy pokazali ekspertyzę obrazującą poziom emisji pyłów z kominków i pieców na pellet. Jest ona wspólnym dziełem Pracowni Technologii Przetwarzania Bioenergii w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie oraz Katedry Inżynierii Chemicznej i Projektowania Procesowego w Politechnice Śląskiej. 

Przypomnijmy: w UE dla urządzeń grzewczych obowiązuje Dyrektywa Ecodesign, która wyznacza limit emisji pyłów dla kotłów automatycznych i ręcznych na paliwa stałe na poziomie 40 mg/m3. Tymczasem w programie Czyste Powietrze obowiązują wymogi do 20 mg/m3. Z danych zaś Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE) wynika, że 76% emisji pyłów zawieszonych PM10 odpowiada energetyczne spalanie paliw w źródłach poza przemysłem, z czego najwięcej (67,7%) przypada na sektor komunalno-bytowy. Stąd też zakusy, żeby redukować te emisje. Tylko, że przedstawiona przez IGU OZE ekspertyza jednoznacznie stwierdza, że w przypadku kominków i kotłów na pellet to nie do końca ma sens. Zachowanie obecnego standardu 20 mg na m sześc. w programie Czyste Powietrze dla kotłów na pellet to rozsądny kompromis, który łączy ekologię z ekonomiczną wykonalnością. Takie podejście pozwoli na realną poprawę jakości powietrza przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów dla gospodarstw domowych oraz ograniczenia zjawiska ubóstwa energetycznego i spalania odpadów – czytamy w tym dokumencie.

Czyste Powietrze z rozszerzeniem na inne urządzenia grzewcze?

To jak w takim razie ograniczać inaczej emisje gospodarstw domowych? Autorzy opracowania przekonują, że w Polsce to miejscowe ogrzewacze powietrza (MOP), takie jak kominki i piece wolnostojące, są często głównym źródłem ciepła, zwłaszcza w mniej zamożnych gospodarstwach domowych. Niestety, na wymianę tych urządzeń nie ma obecnie dedykowanych dofinansowań w ramach programów wsparcia, takich jak Czyste Powietrze. Tymczasem emisje z takich urządzeń są porównywalne do emisji z kopciuchów o bardzo wysokich wskaźnikach emisji zanieczyszczeń – czytamy w ekspertyzie.

Michał Tabaka

Źródło: bizblog.spidersweb.pl


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama