Reklama

Ciepłe słówka: Użytkownicy kominków - te pieniądze Wam się po prostu należą!

Lato, wbrew panującym temperaturom, zdominowane było przez ogrzewanie. Niby do zimy daleko (jedna z posłanek PiS zwróciła na to uwagę: jest ciepło, więc po co mówić o ogrzewaniu?), ale zawsze tak było, że zapobiegliwi posiadacze domów i mieszkań właśnie latem myśleli o zimie. W przypadku oleju opałowego i gazu LPG oraz węgla, zwykle to był czas najkorzystniejszych zakupów. Lato 2022 to niestety czas dużych wydatków, bo taniego węgla już od dawna nie ma.
Kliknij aby odtworzyć

W przypadku drewna, które wymaga wielomiesięcznego sezonowania, to już nawet nie lato, ale wczesna wiosna, była optymalnym okresem zaopatrywania się, bo drewno naturalnie suszone stanowi w Polsce z pewnością większość. Drewno z suszarni oczywiście można kupić o każdej porze, ale trzeba je najpierw znaleźć, a potem za to suszenie solidnie zapłacić.

Więcej artykułów na temat kominków na drewno znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG 

Według zgłoszeń do CEEB, drewnem w Polsce ogrzewanych jest ponad 2.000.000 domów (DWA MILIONY!). Jeśli przyjąć, że w każdym przypadku spalanych jest kilka m³ drewna, to otrzymamy orientacyjną liczbę odnawialnego opału, jaki trafia do polskiego indywidualnego ogrzewnictwa. Każdy m³ drewna to - według danych niemieckich - odpowiednik około 150 litrów oleju opałowego. Łatwo więc obliczyć, jakiego rzędu import oszczędzany jest przez polskich „palaczy”. Wśród nich są mieszkańcy wsi, którzy nie mają dostępu ani do sieciowego gazu, ani do porządnych linii elektrycznych. I nie mają też pieniędzy na pompy ciepła i fotowoltaikę na dachach, bo najpierw trzeba by wymienić eternitowe dachy.

Wśród palaczy drewnem jest też opluwana „klasa średnia”, która swoimi uznawanymi za luksus kominkami uzupełnia dzielnie polski bilans energetyczny... Palą okazjonalnie, bo intensywnie pracują, ale jak już są w domu, to z kominków korzystają... 

Kominków z pewnością jest w Polsce ponad milion. Milion kominków pracujących to może jedna elektrownia mniej! Uwaga do „ekologów”: czy ten milion kominków emituje więcej niż kominy przestarzałych energetycznych bloków węglowych?

Teraz, gdy przychodzi do dopłat do paliw (w tym drewna), wystarczy, że z dwóch milionów wspomnianych wyżej „palaczy drewnem” połowa (czyli milion) tych, dla których drewno to główne ogrzewanie, złoży stosowne deklaracje. Posiadacze kominków i piecyków, które nie są głównym, a jedynie dodatkowym ogrzewaniem, nie są w dopłatach uwzględnieni!

Zostanie mimo wszystko milion „głównych” palenisk na drewno, po 1.000 złotych dopłaty do każdego i… wychodzi MILIARD! MILIARD ZŁOTYCH! 

Ktoś przeciwny drewnu powie, że to za dużo. Za dużo? Polscy palacze drewnem sprawili, że dzięki nim wytwarzane jest 72% „zielonej energii” i spełnione zostały wymagania udziału OZE w ogólnym zużyciu energii (16%), i dzięki którym zaoszczędziliśmy jako kraj około 8 miliardów złotych tzw. transferu statystycznego. Teraz posiadacze „głównego źródła ciepła” na drewno i pellety w dopłatach otrzymają zaledwie część pieniędzy, które własnymi (na ogół) rękoma wypalili... pardon, WYPRACOWALI. Coś jednak dostaną.

O użytkownikach „dodatkowych” kominków i piecyków, którzy też istotne oszczędności energetyczne wypracowują, zapomniano. A przecież dopłaty również Wam się należą!

 

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama