Przypomnijmy chronologię wydarzeń:
- w 2009 roku powstaje dyrektywa Ecodesign (Ekoprojekt)
- w 2015 roku przy współpracy z naukowcami i przedstawicielami stowarzyszeń branżowych powstają rozporządzenia wykonawcze do dyrektywy Ecodesign: rozporządzenie dotyczące kotłów na paliwo stałe i rozporządzenie dotyczące miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń na paliwo stałe. I tu mała dygresja. Jak zrobić, żeby zabrać ludziom coś, co jest ładne, tanie i niezwykle potrzebne? Nazwijmy to tak, żeby nikt nie wiedział przy czym majstrujemy. Termin „miejscowe ogrzewacze pomieszczeń na paliwo stałe” (local space heaters for solid fuel) odwraca uwagę od tego, że zmieniamy przepisy o kominkach i piecach. Komisja Europejska prowadzi prace nad jakimiś „miejscowymi ogrzewaczami pomieszczeń”, aż tu nagle drożeją albo znikają ze sklepów kominki, a każdy dziwi się, jak do tego doszło.
- w 2017 roku w niektórych województwach w Polsce wchodzi w życie ekoprojekt dla nowo budowanych kotłów i kominków
- 1 września 2019 roku w Krakowie wchodzi w życie jedyny na świecie całkowity zakaz ogrzewania paliwami stałymi
- 1 stycznia 2020 roku w całej Unii Europejskiej wchodzi w życie ekoprojekt dotyczący kotłów. Dotyczy on tylko nowo montowanych urządzeń. Starych można używać bez ograniczeń
- 1 stycznia 2022 roku w całej UE wchodzi w życie ekoprojekt dotyczący kominków. Dotyczy on tylko nowo montowanych urządzeń. Starych można używać bez ograniczeń
- w latach 2023-2025 w następnych województwach w Polsce wchodzą w życie kolejne zakazy eksploatacji kotłów i kominków, które nie spełniają wymogów ekoprojektu. Tymczasem w innych krajach UE można takich urządzeń używać prawie bez ograniczeń
- na początku roku 2023, zaledwie rok po wejściu w życie ekoprojektu, Komisja Europejska rozpoczyna prace nad rewizją jego dyrektyw wykonawczych
- jesienią 2023 roku odbywają się konsultacje do założeń rewizji ekoprojektu. Założenia te zostają powszechnie skrytykowane
- w styczniu 2024 roku, zaledwie trzy tygodnie przed planowanym na 12 lutego forum konsultacyjnym, zostaje opublikowany projekt nowych rozporządzeń. Projekt nie uwzględnia w ogóle uwag nadesłanych w konsultacjach społecznych i uwag nadesłanych przez producentów i organizacje branżowe. Planowane na rok 2027 wejście w życie proponowanych zmian narzuciłoby takie wymogi emisyjne, sposób przeprowadzania badań i obowiązkowe urządzenia peryferyjne, że zaprojektowanie i wykonanie nowych urządzeń zgodnych z planowanymi regulacjami byłoby niemal niemożliwe
- po tym, jak większość państw członkowskich UE zapowiedziała sprzeciw wobec nowych regulacji, forum konsultacyjne zostało odwołane. W gronie państw, które oprotestowały nowy ekoprojekt, nie było Polski
- pod koniec maja KE wyznaczyła nowy termin forum konsultacyjnego na 25 czerwca
- przyjęcie rozporządzenia przez KE zaplanowano na koniec roku 2026, a wejście w życie po 7-8 letnim okresie przejściowym
- 3 czerwca odbyło się spotkanie przedstawicieli KE z przedstawicielami branży. Na spotkaniu oznajmiono, że projekt przepisów nie zostanie ujawniony do czasu forum konsultacyjnego. Oznacza to, że ani zainteresowane strony, ani oficjalne delegacje państw członkowskich nie poznają treści przepisów, na temat których mają się wypowiadać.
Do tej pory z systemowym niszczeniem branży kominkowej i innych urządzeń grzewczych na drewno mieliśmy do czynienia na szeroką skalę tylko w Polsce. Chodzi nie tylko o lokalne zakazy i ograniczenia wynikające z uchwał antysmogowych i programów ochrony powietrza, ale też o zorganizowane akcje propagandowe w mediach, a ostatnio także o próby ograniczenia możliwości korzystania z drewna jako paliwa.
Niekorzystne dla kominków zapisy napędza lobby, które ujawniło się w piśmie z 7 maja wspierającym inicjatywę drastycznej rewizji ekoprojektu. Ze strony polskiej są to Polski Alarm Smogowy, Europejskie Centrum Czystego Powietrza oraz Frank Bold Poland. Organizacje te od lat, przy wsparciu takich fundacji, jak Cient Earth i Clean Air Found, aktywnie działają w Polsce na rzecz całkowitej likwidacji możliwości ogrzewania drewnem zarówno w kominkach, jak i w piecach centralnego ogrzewania.
Założone w nowym ekoprojekcie poziomy emisji, sposób przeprowadzania badań i pomiarów oraz obowiązek stosowania takich urządzeń peryferyjnych, jak sterowniki, sondy lambda, filtry i katalizatory nie mają oparcia w żadnych badaniach, analizach ani dokumentach technicznych, co jest elementem niezbędnym i obowiązkowym dla wprowadzania tego rodzaju przepisów.
Poważnym nadużyciem jest też powoływanie się autorów projektu na „badania w warunkach rzeczywistych”. Niestety, nie udało nam się dotrzeć do materiałów źródłowych dotyczących takich badań miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń spełniających wymogi ekoprojektu.
Tak jak w przypadku zakazów wprowadzanych do tej pory w Polsce, w przypadku rewizji ekoprojektu mamy do czynienia z manipulacją danymi i poważnymi brakami w dokumentacji. Głównym argumentem jest informacja, że w warunkach rzeczywistych emisje z kominków są znacznie wyższe (6-7-krotnie), niż przewiduje to ekoprojekt. Jak to możliwe, skoro setki badań dopuszczających produkty, wykonanych przez akredytowane laboratoria, potwierdza, że emisje mieszczą się w wyznaczonych przez ekoprojektu normach? Twórcy zmian nie potrafią albo też nie chcą wskazać źródeł tych rewelacyjnych danych. Powołują się na „inne komplementarne źródła”, a przecież jest to podstawa i główna przyczyna, dla której mają być wprowadzone zmiany. Podejrzewamy, że tymi „innymi komplementarnymi źródłami” może być raport Europejskiego Centrum Czystego Powietrza (jedna z odnóg Alarmu Smogowego) z badań kominków w warunkach rzeczywistych. Raport ten został powszechnie skrytykowany z powodu błędów i braków w metodologii przez naukowców, instytuty badawcze i producentów. Jak to się dzieje, że jakieś zmanipulowane badania wykazują tak znaczne różnice w emisjach? Wytłumaczenie jest proste. W kominku można zapalić nieprawidłowym paliwem i w ten sposób, żeby kopcił, ale jest to patologia i używanie urządzeń niezgodnie z instrukcją obsługi. Na taką właśnie patologię powołują się lobbyści, którzy chcą zakazać palenia w kominkach. I tu konieczne jest wyjaśnienie, czym tak naprawdę są te „warunki laboratoryjne”, na które powołują się lobbyści? Normy dotyczące badań kominków określają jak ma być przeprowadzane badanie, tzn. jak ma wyglądać stanowisko badań, gdzie mają być umieszczone czujniki i w jaki sposób przeprowadzać pomiary. Nie ma natomiast czego takiego, jak „palenie laboratoryjne”, które miało by się różnić od „palenia w warunkach rzeczywistych”. Aby rozpalić i palić w kominku w czasie badania, jednostka akredytowana odwołuje się do instrukcji obsługi, czyli używa takiego paliwa, dokłada go w ten sposób i rozpala tak, jak przewidział to producent w instrukcji, i tak jak to powinien robić każdy normalny użytkownik kominka. Oznacza to, że pomiar jest „laboratoryjny”, a samo palenie odbywa się tak, jak to przewiduje instrukcja obsługi, czyli „w warunkach rzeczywistych”. Zatem aby jeszcze raz uspokoić wszystkich użytkowników kominków, palenie zgodnie z instrukcją obsługi gwarantuje takie emisje, jakie zostały zmierzone w laboratorium, a palenie niezgodne z instrukcją obsługi to wyjątek i patologia. Niestety, na takie właśnie wyjątki i patologie powołują się lobbyści chcący likwidacji branży kominkowej.
Na podstawie polskich doświadczeń możemy stwierdzić, że wejście w życie Ekoprojektu w pewnych regionach Polski już od roku 2017, w połączeniu z równolegle wprowadzanymi zakazami i ograniczeniami eksploatacji nowoczesnych miejscowych ogrzewaczy na drewno oraz informacyjne zamieszanie połączone z wieloma fake newsami, doprowadziło do:
– wzrostu kosztów produktów
– utraty zaufania do idei Ekoprojektu
– braku możliwości finansowych zakupu produktu przez uboższych inwestorów
– budowania nowych domów bez kominów (bo wielu klientów boi się i myśli: „Po co inwestować w komin, skoro i tak nie będę mógł używać kominka”).
W niektórych rejonach w Polsce, gdzie od 1 stycznia 2023 roku można instalować tylko nowoczesne miejscowe ogrzewacze z zamkniętą komorą spalania i tylko wyposażone w „urządzenie do automatycznej kontroli przebiegu procesu spalania poprzez regulację dopływu powietrza w oparciu o pomiar temperatury spalin”, zainteresowanie nowymi urządzeniami spadło niemal do zera.
25 czerwca 2025 roku pod egidą Komisji Europejskiej odbyło się forum konsultacyjne dotyczące ekoprojektu i etykietowania energetycznego. Głównym tematem był przegląd rozporządzenia (UE) 2015/1185 w sprawie wymogów ekoprojektu dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń na paliwo stałe. W spotkaniu uczestniczyło ponad 80 osób, które reprezentowały wiele organizacji i stowarzyszeń z całej Europy, w tym ekspertów. Z Polski w spotkaniu wzięło udział 10 osób, które reprezentowały głównie organizacje branżowe, a także przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Rozwoju i Transportu. Co ciekawe, przedstawiciele polskiej branży kominkowej nie otrzymali żadnej informacji, które ministerstwo jest odpowiedzialne za przedstawienie opinii Polski, nie wspominając o tym, że branża nie poznała też stanowiska polskiego Rządu w tej sprawie. Ten całkowity brak zainteresowania ministerstw może mieć fatalne skutki dla całej branży, której losy ważą się obecnie na poziomie całej Unii Europejskiej.
Podczas konsultacji dowiedzieliśmy się, że oficjalna propozycja zmian ma zostać przedstawiona do końca 2025 roku, a publikację zmian prawnych przewiduje się na trzeci kwartał 2026 roku. Okres przejściowy na wdrożenie zmian ma wynosić 6-7 lat od daty publikacji nowego rozporządzenia. Przyjęto też 30 sierpnia 2025 roku jako datę graniczną na formalne zgłaszanie wniosków w zakresie zaprezentowanych podczas Forum informacji.
Okres wakacji był zatem gorącym czasem, dowiedzieliśmy się, że odpowiedzialnym za przedstawienie polskiego stanowiska jest MRiT, ale w porozumieniu z MKiŚ, i gdzie właściwe ministerstwa państw członkowskich UE, instytucje naukowe, organizacje branżowe i pozarządowe przesyłały do KE swoje uwagi i wnioski. Wszystkie te dokumenty zostały upublicznione i można się z nimi zapoznać na stronie:
https://circabc.europa.eu/ui/group/418195ae-4919-45fa-959-3b695c9aab28/library/4a02f2a8-cdbe-442d-bca4-4be61a1ad119?p=1&n=10&sort=modified_DESC
Większość opinii ma podobny wydźwięk. Wskazuje Komisji Europejskiej brak jakiegokolwiek uzasadnienia technicznego proponowanych zmian i brak badań miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń spełniających wymogi pierwszego ekoprojektu, którymi można by uzasadnić konieczność wprowadzania zmian. Większość opinii sugeruje wstrzymanie prac nad ekoprojektem do czasu przedstawienia przez KE takich dokumentów lub badań. Na 34 opinie, aż 8 wpłynęło z Polski. W związku z tym KE zdecydowała się na zorganizowanie odrębnego spotkania w celu omówienia polskich stanowisk. Spotkanie odbyło się 18 września przy udziale przedstawicieli DG ENER: Bernardo Martineza, Nielsa Ladefogeda, Iana Hodgsona. Polskę reprezentowali przedstawiciele IGUOZE, OSKP, Politechniki Śląskiej i IEN-PIB Łódź. Podczas spotkania komisarze nie byli w stanie odpowiedzieć konkretnie na żadne z zadanych pytań, nie przedstawili dokumentów czy raportów z badań, które uzasadniałyby konieczność zmian Ekoprojektu dla MOP, ani też nie odnieśli się w żaden sposób do uwag, które wpłynęły z Polski po czerwcowym spotkaniu konsultacyjnym.
Branża kominkowa w całej Europie z niepokojem czeka na kolejny ruch KE, którym powinno być wstrzymanie prac nad rewizją ekoprojektu do czasu przedstawienia JAKICHKOLWIEK dokumentów uzasadniających konieczność zmian.