Reklama

Z czego wykonuje się wkłady kominkowe? ŻELIWO

Tradycja odlewnicza jest bardzo stara. Wręcz pradawna. Każda wycieczka szkolna w okolice Gór Świętokrzyskich ma w programie zwiedzanie prymitywnych pieców odlewniczych.
Z czego wykonuje się wkłady kominkowe? ŻELIWO
Roztopione żeliwo

Tradycja odlewnicza jest bardzo stara. Wręcz pradawna. Każda wycieczka szkolna w okolice Gór Świętokrzyskich ma w programie zwiedzanie prymitywnych pieców odlewniczych. Czy odlewano żelazo, czy miedź, czy ołów albo srebro – technologia zawsze była zbliżona. I w zasadzie mało zmieniła się przez wieki. Są kraje i regiony mające wielkie tradycje odlewnicze, nic więc dziwnego, że również wkłady kominkowe odlewa się tam z żeliwa. Wspomniane wyżej sposoby odlewania w Górach Świętokrzyskich przywędrowały wraz z przybyszami z tych terenów, do których teraz masowo emigrują Polacy.

Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale: Porady kominkowe

Żeliwo ma poważne zalety. Przede wszystkim jest trwałe i odporne na korozję. Jednak zanim powstanie odlew, najpierw należało wykonać formę. Minęły wieki i podobnie wygląda – w uproszczeniu – współczesna technologia wykonywania żeliwnych wkładów kominkowych i piecyków. Pojawiła się wprawdzie elektronika, zmechanizowany transport, lecz nadal kluczem do wszystkiego jest forma odlewnicza.

Zwykle są to formy w liczbie mnogiej, bo większość kominkowych wkładów składa się z zestawu kilku elementów odlanych z żeliwa. Zapytacie Państwo, dlaczego nie można odlać żeliwnego paleniska kominkowego jako jednego elementu? Tak byłoby prościej. Otóż można wykonać korpus wkładu kominkowego w formie monolitu i takie przykłady są nawet na polskim rynku obecne – dawniej jako produkty odlewni ze Stąporkowa, nieco później jako KEDDY, a od kilku lat z sukcesem jako produkty pod markami TARNAVA i TARNAWA. Jednak monolityczny jest tylko korpus, bo ruchome drzwiczki są kolejnym elementem koniecznym do wykonania.

Dlaczego monolityczne odlewy nie są zbyt popularne wśród producentów? U producenta wkładów monolitycznych zwykle mamy do czynienia z jednym, dwoma, góra trzema korpusami wyposażanymi co najwyżej w różne fasady, co ma dawać efekt ich mnogości. Zwykle jednak producent wkładów kominkowych czy piecyków nie opiera swojej działalności na jednym tylko modelu, a oferuje ich kilkanaście czy kilkadziesiąt... I tutaj zaczyna się problem.

Przede wszystkim problem znacznych kosztów powiększenia ilości palenisk monolitycznych. Wykonanie podstawy paleniska, ścian bocznych i ściany tylnej, fasady oraz czopucha z wylotem spalin jako oddzielnych elementów, po pierwsze, obniża koszty produkcji. Po drugie, daje możliwość zmontowania z elementów znacznie większej ilości różnych wkładów, niż wynika to z prostego rachunku. Zamiast litego boku można przecież zastosować bok z otworem pozwalającym na oszklenie. Przy odrobinie szczęścia ten jeden bok może być zarówno lewy, jak i prawy, a można również oszklić... oba boki. Na tej samej zasadzie, zamiast pełnej ściany tylnej można zainstalować bliźniaczą do frontowej fasadę i powstanie tzw. palenisko „tunelowe”. Skrajnym przykładem wszechstronności wykorzystania odlewanych elementów palenisk może być wkład oszklony z czterech stron lub wkład składający się z dwóch ustawionych pionowo, jeden nad drugim. Odlewy podstawy i czopucha mogą być wykorzystywane w wielu różnych modelach, różniących się np. sposobem otwierania drzwiczek czy wystrojem.

Czy nie jest to wystarczająca do celów kominkowych wszechstronność? W zasadzie tak. Przez wiele lat zarówno klientom, jak i projektantom to wystarczało. Jednak gdy przyszło wykonywać bardziej skomplikowane kształty wkładów, gdy okazało się, że gusta projektantów zmieniają się częściej niż trwa zamortyzowanie kosztownych form, nadeszła pora na poszukanie innych materiałów do budowy wkładów kominkowych. Pojawiły się też zewnętrzne powody – nic a nic nie mające wspólnego z samymi wkładami kominkowymi. Zaostrzenie norm ekologicznych w wielu krajach spowodowało w nich dramatyczną redukcję produkcji żeliwa. Bo, niestety, procesy odlewnicze do najczystszych nie należą, a dróg do zmniejszenia szkodliwości produkcji nie ma zbyt wiele. A jeśli już są, to bywają bardzo kosztowne. Często zamiast modernizacji zakładu bardziej opłacalne jest jego zamknięcie i poszukanie kooperanta odlewającego żeliwne elementy w jakimś bardziej tolerancyjnym ekologicznie kraju. W swoich poszukiwaniach wielu europejskich producentów, kierując się na wschód, dotarło nie tylko do krajów Europy Wschodniej, ale nawet do Azji! Wielkie odległości i inna mentalność ludzi powodują powstanie kolejnych problemów, które wcale nie wpływają korzystnie na jakość i terminowość wykonania.

Oprócz tego, żeliwo - chociaż trwałe - nie jest odporne na każde szaleństwo użytkownika wkładu kominkowego. Najbardziej nie znosi urazów mechanicznych i szoku termicznego.

 

Witold Hawajski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama